Strony

niedziela, 24 lutego 2013

Maria Nurowska „Hiszpańskie oczy”


Po tę pozycję sięgnęłam z polecenia największej zagorzałej czytelniczki, jaką znam, czyli mojej mamy. Nie znam nikogo, kto czytałby tak wiele od tylu lat. Zawsze wracała z biblioteki z siatką kilku książek, które pochłaniała w każdej wolnej chwili. Zawsze o nas dbała, ale zdarzało się, że zaczytawszy się w dobrą lekturę, zapominała o codziennych obowiązkach. Tak było i tym razem. Jak sama mówi, nie da się już nabrać na kiepską próbę pisarstwa i zwrócenia na siebie uwagi przez pisarza. Jednym słowem, wie doskonale, co jest dobre i po co warto sięgnąć.



Wiedziałam, że Maria Nurowska podejmuje niełatwy temat II wojny światowej i czasów, jakie nastały po. Obawiałam się jednak, że w Hiszpańskich oczach autorka skupi się raczej na dokładnym opisie przybijającego obrazu wojny i ciężkiego życia na zesłaniu.

Pomyliłam się! Istotnie autorka sięga do wydarzeń XX wieku, ale w swoich powieściach kreśli portrety psychologiczne bohaterów na tle ważnych wydarzeń historycznych. Hiszpańskie oczy stanowią więc niezwykłe studium psychologii relacji matki i córki, których życie naznaczone jest przez tragedię.

Autorka stworzyła postać Anny, pięknej aktorki, która w Powstaniu Warszawskim pomagała jako łączniczka. Po wojnie Anna zostaje zesłana na Sybir, gdzie spędza najtrudniejsze lata swojego życia. Przeżycia Anny na zesłaniu będą miały ogromny wpływ na jej późniejsze życie. Na zesłaniu, Anna, jako młoda jeszcze dziewczyna zachodzi w ciążę i w trudnych rosyjskich warunkach wydaje na świat córkę – Ewę. Miłość do dziecka nie pojawia się jednak machinalnie. Niestety, Ewa przypomina matce koszmarne przeżycia z łagru. Patologiczna więź z matką odbija się również na losach i życiu samej Ewy, która już jako nastolatka poznaje „uroki” macierzyństwa.

Nieustanna walka Ewy z chorobą, opieka nad synem Antkiem, powracanie Anny do ciężkich doświadczeń z przeszłości, niespełniona miłość Anny – to jest to, czemu nasze bohaterki muszą stawić się czoła. W odnalezieniu siebie i przezwyciężeniu trudności w porozumieniu się pomaga im psycholog, który namawia w końcu Annę do wyznania całej prawdy. Jak Ewa ją przyjmie? Czy po ciężkich doświadczeniach z przeszłości, Anna i Ewa będą mogły stworzyć normalną, szczęśliwą rodzinę? Pozwolę Wam poszukać samym odpowiedzi.

Ciekawostka jest jednak taka, iż historia opisane przez Marię Nurowską zdaje się być prawdziwa, gdyż, jak się dowiedziałam z opisu na końcu książki, pod koniec lata 1988 r. pisarka spotkała w parku obcą kobietę, z którą nieoczekiwanie nawiązała rozmowę. Jak się okazało Nurowska była jej pierwszą i jedyną słuchaczką, odkąd w 1953 r. wróciła z zesłania na Syberii. Trafiła tam, jako piętnastoletnia dziewczyna za udział w Powstaniu Warszawskim. Nie wracała ze Związku Radzieckiego sama, przywiozła ze sobą córkę, owoc gwałtu, jakiego dokonano na niej w łagrze.

Zapraszam do posłuchania samej Marii Nurowskiej na temat powstania powieści:

1 komentarz:

  1. hej baaaardzo mi sie podoba, lece dzis po ksiazke:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń