W tym roku obchodziliśmy 25 lat
naszej wolności. 4 czerwca 1989 roku Polska weszła na nową drogę demokracji,
którą podążamy do dziś, a przed nami, obywatelami, otworzyły się nieograniczone
możliwości. Jednak, ten niechlubny okres przed ’89 nie może być zapomniany. Do
tej pory, opublikowano masę książek, które przybliżają nam peerelowską
rzeczywistość i z pewnością nie jedna jest warta przeczytania. Ja natomiast,
sięgnęłam po jedną z ostatnich publikacji wydaną w tym roku. Przypuszczam, że
właśnie z okazji 25-lecia naszej wolności, Wojciech Kałużyński- dziennikarz,
felietonista i krytyk filmowy, wydał
świetną i przezabawną książkę Niebieskie ptaki
PRL-u. Dla mnie, jest to coś w rodzaju must have na półce z książkami.
Jestem ogromną fanką tamtych czasów nie tylko pod względem stylu życia, ale też
wszelkiej twórczości, która w tamtych czasach ujrzała światło dzienne.
„Od wspólnego występu w Rejsie
zaczęła się przyjaźń wręcz nierozłączna między Maklakiewiczem i Himilsbachem. I
tak, jak zostało powiedziane, zaczynała się rodzić także ich wspólna legenda
niebieskich ptaków. Gdy zapytać ówczesnych bywalców SPATIF-u, wszyscy z nimi
pili, wszyscy stawiali, siedzieli przy tym samym stoliku albo przynajmniej
otarli się przy barze, zamawiając dyżurną lornetę i meduzę.”
Jak pisze autor: Ptak niebieski, czyli taki, który nie
troszczy się o nic, a już najmniej o pracę, żyje z dnia na dzień nie samym
chlebem… Po przeczytaniu tej definicji, natychmiast pojawiają się w głowie
nazwiska–legendy, które w tamtych czasach reprezentowały właśnie taki styl
życia: Maklakiewicz z Himilsbachem – nieodłączna para, Marek Hłasko –awanturnik,
alkoholik, uwodziciel i wielki poeta, Agnieszka Osiecka, która sama się Hłasce
oświadczyła, Edward Stachura, Zbigniew Cybulski i wiele, wiele innych. W
zasadzie wszystkie te postacie pojawiają się w Niebieskich ptakach….
Wojciech Kałużyński w przezabawny
sposób opisuje ich losy, opowiada ciekawe anegdoty, przybliża miejsca, gdzie
twórcza elita PRL-u bawiła się, piła, gdzie przeżywali swoje wzloty i
niejednokrotnie bolesne upadki. Dzięki tej książce, dowiadujemy się też wiele
na temat smutnej rzeczywistości w czasach PRL-u, gdzie cenzura nie pozwalała
często tym największym, osiągnąć oczekiwanego sukcesu, ale również, gdzie
nieznośna ręka władzy skutecznie blokowała wszelkie publikacje i gnębiła
wielkich literatów. Albo jesteś z nami, albo przeciw nam.
Kto by pomyślał, że :
- Agnieszka Osiecka była taka zakochana w Marce Hłasko;
- Wielki Stachura kilkakrotnie próbował odebrać sobie życie, aż w końcu niestety mu się udało;
- Maklakiewicz z Himilsbachem praktycznie się nie znali kręcąc Rejs;
- Maklakiewicz całe życie miał ogromną tremę przed kamerą i nigdy nie potrafił zagrać sceny, tak dobrze, jak to pokazywał tuż przed włączeniem kamer;
- a Himilsbach – o matko – jak on potrafił zmyślać -każdemu opowiadał inną historię swojego życia twierdząc, że „nie lubi pierdo%%^^ić w kółko to samo”, no i klął jak szewc.
Nie będę więcej zdradzać, co
znajduje się w Niebieskich ptakach PRL-u.
Znajdziecie tutaj naprawdę wiele wspaniałych historii, mniej lub bardziej
znanych, o których często się nie mówi, a które zapisały się w historii tamtych
lat i które sprawiają, że ten „ponury
pejzaż peerelowskiej rzeczywistości zmieniał się w niekończący karnawał (…)”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz