Strony

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Wakacje z dzieckiem

W tym roku mieliśmy okazję wyjechać po raz pierwszy na wakacje we trójkę. Takie pierwsze wakacje z dzieckiem to nie lada gratka dla prawdziwych twardzielek. Trzeba je dobrze przemyśleć, gdzie jechać, z kim, co wziąć ze sobą. Spraw do ogranięcie jest multum, ale warto!


Lista „niezapominajka”

 
Dotąd nie robiłam żadnej listy niezbędnych rzeczy, które trzeba wziąć. Tym razem lista nie miała końca, a pakowanie trwało praktycznie cały tydzień. Sama sobie jakoś poradzisz, ale na wakacjach z naszym kochanym maleństwem trzeba być gotowym na wszystko. I tak, nie można zapomnieć książeczki zdrowia, podstawowych leków, nożyczek do paznokci, pieluchy normalne i do kąpieli, butelki, mleko, krem do opalania, ręczniki, basenik dla małego, bo woda w Bałtyku będzie prawdopodobnie za zimna, parawan … itd., itp. Końca nie ma. Dobrze jest mieć duuuuży samochód, no bo nosidełko, wózek, walizki (w sumie trzy) i wiele innych drobiazgów, które sprawiają, że samochód pęka w szwach.






Dłuuuuga podróż


Jak jesteśmy już spakowani, trzeba pomyśleć o jakichś atrakcjach podczas podróży, bo dzieci są różne. Jedne zasypiają, jak tylko usłyszą dźwięk włączonego silnika, inne nudzą się i wkurzają z powodu zapiętych pasów. Więc konieczna jest torba z zabawkami i książeczkami, aby umilić czas podróży i stanie w korku, co u nas jest normą, szczególnie kiedy wybieramy się nad morze. Druga torba z jedzeniem dla malucha. Mleko, kaszka, woda do picia, chrupki, ciasteczka, banan… Pieluchy na zmianę i podręczny przewijak bo w każdej chwili nasz maluch może postanowić rozładować trudy podróży.

Najpiękniejsze zaskoczenie, jakie widziałam


Jednak pomimo długiej jazdy i korków, pierwsze spojrzenie Antka na morze bezcenne. Na próżno namawiać dziecko, aby odwróciło głowę od morza w kierunku aparatu. Buźka w dziubek i kompletne zaskoczenie rysowało się na jego twarzy. Ciekawe co myśli sobie taki maluch – ooo jaka duża wanna/ basenJ Piasek, wooow następne zdziwienie, co to takiego, jak przesypuje się przez palce, piasek suchy i mokry. Nieopisana frajda do momentu, kiedy Antek chce spróbować jak owo wow smakuje. Zwykłe a fuj! tutaj nie działa, ciekawość dziecka nie zna granic. Trzeba mieć oczy dookoła głowy, piasek w oczkach to też nic przyjemnego. Polecam mieć w zanadrzu wodę, aby przemyć ręce i buźkę z piasku.

Czas dla nas


Uwierzcie mi. Dzieci szybko męczą się na plaży i nie chodzi tu tylko o słońce. Nadmiar wrażeń, full zabawy, basen, woda, piasek, towarzystwo innych dzieci. Maluch zasypia w wózku na plaży, albo wystarczy przejść się z nim chwilę wózkiem i bach … mamy czas dla siebie. Tym razem my możemy powygłupiać się na morskich falach i zadbać o wakacyjną opaleniznę.


Wieczory należą już do nas. Przez pierwsze dni wakacji Antek odpadał przy wieczornej butli, później chwilę jeszcze walczył, ale w końcu zmęczony oddawał się w objęcia Morfiego.


Słyszałam wiele opinii o wakacjach z dzieckiem, że będzie inaczej, że nie odpoczniesz, że to nic fajnego, ogólnie męcząco. No cóż, nie mogę się z tym zgodzić, każdy z nas odpoczął, poleniuchował, świetna przygoda zarówno dla nas, jak i dla małego. Gorzej może być tylko w domu, bo jak każde dziecko, tak i te najmniejsze odczuwają, że to już koniec wakacji.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz