Strony

piątek, 25 lipca 2014

Tak przyjemnie przespać całą noc!

Mój synek Antoś ma już ponad osiem miesięcy. Jest wspaniałym dzieckiem, pełnym wigoru, energii i ciekawości świata. Uwielbiam z nim spędzać czas na „guganiu”, łaskotaniu, obserwowaniu otaczającego nas świata, zabawie, raczkowaniu, na "a kuku", a tak naprawdę nasza przygoda dopiero się zaczęła. Staram się ofiarować mu wiele miłości i czułości, ale trzymam się pewnych zasad, które nie pozwalają Antkowi wejść mi na głowę.

Kocham Cię, ale daj mi spać.


Po ośmiu miesiącach postanowiłam zająć się kwestią samodzielnego zasypiania i spania przez całą noc bez konieczności wstawania na jedzenie/przytulanie. Zapewne znajdą się mamy, które potępią mnie za to, że mojej dziecko jest jeszcze za małe na przesypiania całej nocy, że nadal potrzebuje ono najwięcej mojej bliskości. Potrzeba bliskości nie musi przecież przekreślać szans na samodzielne zasypianie, a w dzień przytulam go tyle razy, że czasem wydaje mi się, że ja tego bardziej potrzebuje niż onJ.  Jestem też zdania, że dziecko powinno się dostosować raczej do mnie i do mojego stylu życia, niż odwrotnie. Dlatego też, postanowiłam wziąć byka za rogi i zmierzyć się z tym.

Jeśli chodzi o przesypiania nocy, od pewnego już momentu zauważyłam, że Antek budzi się o tych samych stałych porach, ale już nie wypija tyle mleka, ile zazwyczaj. Był to dla mnie znak, że nie budzi się z głodu, a raczej z przyzwyczajenia. Natomiast, usypiania go stało się nie tylko dla mnie, ale dla całej mojej rodziny prawdziwą udręką. Co prawda od początku układaliśmy go do łóżeczka, ale usypianie go (poklepywanie po pleckach, „szszszszsz”, dźwięk suszarki) zajmowało nam od pół godziny do nawet godziny. Z czasem i to nie pomagało, więc jedyną opcją było branie go na ręce i kołysanie do momentu, aż zaśnie. Wiedziałam, że najwyższy czas coś z tym zrobić, bo Antek w końcu z dnia na dzień jest coraz cięższy, a po takim usypianiu sama padałam ze zmęczenia.

„Uśnij wreszcie! Jak pomóc dziecku zasnąć”


W moim postanowieniu pomogła mi książka dr Eduard’a Estivill’i oraz Sylvii de Bejar „Uśnij wreszcie! Jak pomóc dziecku zasnąć”.  Ta niepozorna pozycja pozwoliła mojemu synkowi w przeciągu dosłownie paru dni przesypiać całą noc, a także zasypiać samemu bez mojej pomocy i ciągłego kołysania. Książka prezentuje krok po kroku metodę, która ma pomóc naszym dzieciom w samodzielnym zasypianiu i oduczyć je budzenia się w nocy. Na początku książki znajdziemy trochę teorii na temat snu, co pozwoliło mi przejrzeć na oczy, że mój kochany maluch tak naprawdę ma zaburzony rytm snu i nie odpoczywa dostatecznie. To z kolei przejawia się skłonnością do płaczu, brakiem koncentracji, drażliwością, nadmiernym pobudzeniem w ciągu dnia (wszystkie te i inne konsekwencje są wspomniane w książce).

Autorzy opisują dokładnie, jaka powinna być postawa rodziców przy wprowadzaniu tej metody, skoncentrowana, spokojna, a przede wszystkim konsekwentna. Sama metoda polega na położeniu dziecka do łóżeczka i jeśli dziecko płacze powracaniu do niego po konkretnie podanych minutach. Dziecko powinno na początku dostać maskotkę, która będzie jego towarzyszem podczas snu i innych przedmiotach, które będą z nim „spały” całą noc. Ta sama zasada dotyczy drzemek w ciągu dnia, tyle że różni się od ilości minut, po jakich przychodzi się do naszej pociechy.

Nie jest to metoda łatwa do wprowadzenia, a niektórzy na pewno uznają ją za dość drastyczną. Jest jednak na pewno skuteczna, bo po paru dniach dziecko, jak moje, powinno przesypiać już całą noc, a po około siedmiu dniach zasypiać samodzielnie. Przyznam się, że udało mi się przyzwyczaić Antka do nie budzenia się w nocy. Gorzej wyszło jednak usypianie bo siedmiu dni nie wytrzymałam. Natomiast opanowałam sytuację stosując się do zasad z dnia 5. Też pomogło !:)

Ogromnie zachęcam więc do lektury tych rodziców, którzy chcą zmienić nawyki swojego dziecka w tych kwestiach. Teraz wieczorami mam czas dla siebie, nie jestem już taka zmęczona wiecznym wstawaniem w nocy, skończył się mój problem z podkrążonymi oczami, no i od niepamiętnych czasów w końcu sama przespałam noc :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz