Strony

środa, 7 sierpnia 2013

P.J. Tracy "Wspólnicy"

Książka jest swoistym thriller/kryminałem, który czyta się na jednym wdechu, kartka po kartce aż do samego końca. Warto po nią sięgnąć, jeśli szuka się dreszczyku emocji. Jest to przykład powieści, które pokazuje nam jak łatwo i niezauważenie może zatrzeć się granica między światem wirtualnym, a rzeczywistością. Problem niezwykle aktualny w dzisiejszym świecie zdominowanym przez komputery, laptopy, tablety, smartfony ... 

„Wspólnicy” ukazują historię pięcioosobowej grupy przyjaciół znających się już od wielu lat, którzy wspólnie pracują w firmie softwarowej. Współtworzą oni grę komputerową „Monkeewrench”. Zasady gry są proste, mordercy zawsze trafiają w ręce sprawiedliwości, a dobro zwycięża. Na scenariusz gry składa się siedemnaście morderstw popełnianych w niezwykle bestialski sposób. Jednak, świat komputerowej iluzji staje się inspiracją dla popełnienia identycznych morderstw w rzeczywistości. W małym miasteczku policja odnajduje ciała starszego małżeństwa zabitych podczas modlitwy w kościele. Tuż po tym wydarzeniu, kolejne morderstwa wychodzą na jaw. Scenerie każdej ze zbrodni do złudzenia przypominają popełniane w grze zabójstwa.

Rozpoczynają się zakrojone na szeroką skalę poszukiwania mordercy. Władze próbują złapać mordercę za wszelką cenę, ale piątka wspólników nie zamierza siedzieć bezczynnie i podejmuje własne śledztwo, czując przy tym coraz większą odpowiedzialność za to, co się dzieje. Przy okazji, wychodzą na jaw niewygodne fakty sprzed 10 lat, kiedy to podczas studiów grupa przyjaciół doświadczyła w swoim otoczeniu serii niewyjaśnionych do dnia dzisiejszego morderstw. Czyżby morderca z Atlanty powrócił? A może morderca jest wśród nas?

Fajna, szybko się czyta, dreszczyk emocji i zaskoczenia gwarantowany. Według Harlana Cobena jest to najnowszy thriller roku, połączenie stylu Janet Evanovich i »Fargo« braci Coen. Odznaczający się szybkim tempem i świeżością, trzymający bezustannie w napięciu. »Wspólnicy« to najlepszy thriller-debiut roku". Chyba nic dodać, nic ująć…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz